sobota, 23 czerwca 2012

przekąska na raz, dwa ;)

"coś słodkiego" chodziło za mną przez cały dzień, ale dzielnie zaciskałam zęby i mówiłam stanowczo: nie! Niestety, wybiła magiczna dla mnie godzina 22 i w tym momencie nie dałam już rady. Zaczęłam się miotać. Czułam, że "coś słodkiego" muszę zjeść ;) Wpadła mi do głowy jednak genialna myśl. Migdały! A później już jak lawina posypały się pomysły jeden za drugim. Prażone. W KARMELU!
Zapobiegającym wystąpieniu jakichkolwiek wyrzutów sumienia zastąpiłam biały cukier brązowym nierafinowym (jak dla mnie najlepszy i zdrowszy, i niech każdy mówi sobie co chce, że cukru jemy tak mało, że kalorie z niego nie mają najmniejszego wpływu, że jest tak samo bezwartościowy, ogólnie- różnią się tylko ceną, ja pozostaje przy swoim. Na co dzień nie słodzę- od święta brązowy). Dla nadania aromatu- cynamon. Efekt- MNIAMII! :D

A teraz krótki przepis, czyli jak krok po kroku zrobić to cudo :)
Migdały uprażyć na suchej patelni (u mnie ok 25 dag ) - opcjonalnie. Prażone orzechy generalnie są bardziej aromatyczne, więc warto to zrobić, jednak nie należy zostawiać ich samych nawet na chwilę! Jeżeli prażycie w piekarniku, pamiętajcie, że gdy poczujecie unoszący się w powietrzu przyjemny zapach, oznacza to, że coś przegapiliście ;)
Po wykonaniu pierwszej czynności do niewielkiego garnka ( takiej wielkości, aby wszystkie orzechy się zmieściły spokojnie bez obaw, że przy mieszaniu wypadną) wlewamy pół kubka wody (ok 130 ml). Wsypujemy 4-5 łyżek cukru i łyżeczkę cynamonu ( możliwe, że u mnie było odrobinę więcej :) ).
Wodę doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy migdały. Teraz pozostaje nam już tylko czekać, aż woda powoli będzie wyparowywała. Od czasu do czasu należy wszystko mieszać- im mniej wody, tym częściej.
Boląca od mieszania ręka oznacza, że zbliżamy się ku końcowi :D
Odparowana woda i skarmelizowany cukier, który pięknie oblepia nam migdały sygnalizują nam, że czas wyłączyć gaz :)
Na kawałek papieru do pieczenia lub folii aluminiowej wysypujemy orzechy i rozprowadzamy je po całej powierzchni, tak aby w miarę się porozklejamy i leżały każdy oddzielnie.
Po kilku minutach gotowe! :)

SMACZNEGO! :)
Oczywiście w ten sposób można przygotować każde inne orzechy. Jak dla mnie, to zdecydowanie lepsza alternatywa dla ciastek lub jakichkolwiek chipsów :)

niedziela, 17 czerwca 2012

kilka drobiazgów :)

Jakoś tak nie mogę się zebrać, żeby stworzyć coś bardziej ambitnego. Niecierpliwie wyczekuję wakacji, kiedy na spokojnie będę mogła o czymś innym pomyśleć. Teraz w głowie cały czas biją się myśli, nie wiem w co włożyć ręce i w rezultacie nie robię nic. Oj... nie skończy się to dobrze.






I zapraszam na już drugą wyprzedaż na Facebooku. Muszę pozbywać się rzeczy, które są już zrobione, żebym miała motywację do robienia nowych! :)

Pozdrawiam serdecznie i niech nam słońce nad głowami świeci ;)


piątek, 1 czerwca 2012

naszyjniki :)

wariacji z buteleczkami ciąg dalszy ;)



Wszelkie pytania bardzo proszę kierować na mejla: yummy12jewelry@gmail.com, ponieważ zdarza mi się nie przeczytać jakiegoś komentarza :( 
weekend! a ja odliczam już do wakacji!